Wypisanie z religii

Kiedy można wypisać się z religii?  Krótko mówiąc – zawsze. A najlepiej właśnie teraz, razem z dziesiątkami tysięcy uczniów w całej Polsce. Przekażmy dobitnie rządowi i klerowi nasz brak zgody na wciskanie religii w sprawy państwowe. Fala apostazji wśród dorosłych i masowa rezygnacja z religii wśród dzieci i młodzieży to dwa najsilniejsze sygnały, jakie w tej chwili wysyłamy. Brawo my!

Plusy nieuczestniczenia w lekcjach religii są ogromne:

+ wzmacniamy myślenie krytyczne dziecka – uczymy rozróżniać wiedzę naukową od opinii i wierzeń

+ pokazujemy nasze poparcie dla szkoły, w której nie ma miejsca na dyskryminację żadnej grupy uczniów

+ wyrażamy sprzeciw wobec rozszerzania wpływów religijnych na program publicznej edukacji

+ skracamy czas, jaki dziecko spędza w szkolnej ławce – i tak spędza w niej wiele godzin

+ wywieramy nacisk na szkołę, by plan lekcji układano z korzyścią dla uczniów, a nie dla katechety

+ jesteśmy głosem przeciwko finansowaniu katechezy z pieniędzy wszystkich podatników

Jeżeli to czytasz, jesteś prawdopodobnie rodzicem dziecka w wieku szkolnym lub uczennicą / uczniem, rozważającym rezygnację z religii.  Mamy dla Ciebie dobrą wiadomość! Wypisanie się jest proste i możliwe w każdym momencie roku szkolnego. Wystarczy pismo, mail lub wiadomość wysłana przez dziennik elektroniczny do dyrekcji szkoły.  Pełnoletni uczniowie mogą złożyć takie oświadczenie sami, a za młodszych powinni to zrobić ich opiekunowie prawni. Wzory pism oraz odpowiedzi na ewentualne wątpliwości i pytania znajdują się na stronie  rownoscwszkole.pl  (zakładki „Poradnik” i „Do pobrania”).

Destrukcja systemu edukacji przez nieodpowiedzialną i niekompetentną władzę dzieje się właśnie na naszych oczach. Tym bardziej trzeba robić, co tylko w naszej mocy, dla dobra naszych dzieci. Wypisanie z religii to pierwszy krok ku normalności. Walczmy o przywrócenie świeckości szkołom publicznym, tak by były przyjazne wszystkim uczniom niezależnie od ich światopoglądu, płci, tożsamości i orientacji seksualnej, a także każdej innej cechy.

Upominajmy się o plan lekcji, w którym zajęcia dodatkowe, takie jak religia, nie są umieszczane w środku bloku zajęć obowiązkowych.  Praktyka wstawiania religii pomiędzy inne lekcje powoduje, że uczniowie nieuczęszczający na nią mają niewygodne okienka.

Żądajmy, by podręczniki i podstawa programowa wszystkich przedmiotów nauczanych w szkole były weryfikowane przez prawdziwych ekspertów ze środowiska naukowego. Pilnujmy, by do placówek służących edukacji nie przemycano treści niezgodnych z nauką. Pamiętajmy, że obecnie ani kompetencje pedagogiczne katechetów, ani treści zawarte w podręcznikach do religii nauczanej w szkołach publicznych, nie podlegają kontroli MEiN, co samo w sobie jest już skandalem.

Niestety, problem obecności religii w edukacji za obecnych rządów rośnie. Coraz częściej lekcje polskiego, historii, czy WdŻ przypominają katechezę – kładziony jest nadmierny nacisk na omawianie życia Jana Pawła II, historii biblijnych z perspektywy osób wierzących, omawia się kwestie dotyczące praw reprodukcyjnych kobiet w zgodzie z nauczaniem/pouczaniem kościoła rzymskokatolickiego. Czas się stanowczo przeciwstawić tej propagandzie religijnej adresowanej do dzieci.

Wreszcie, zabiegamy również o zaprzestanie finansowania katechezy, której głównym zadaniem jest werbowanie. Indoktrynacja religijna nie powinna odbywać się w publicznych placówkach oświatowych za pieniądze wszystkich podatników.  Im więcej osób przestanie korzystać z takich zajęć w szkole, tym szybciej katecheza przeniesie się z powrotem do przykościelnych sal, gdzie jej miejsce.

Czytaj dalej: