Apostazja

Apostazja

Nie wahaj się, apostazja ma naprawdę same plusy!:

+ zasilasz wielką falę apostazji, czyli stajesz się częścią społeczności, która zmienia oblicze tej ziemi
+ dajesz mocny sygnał politykom, że kościół traci wpływy, więc ich układy z episkopatem przestają się opłacać
+ w oświadczeniu możesz wymienić absolutnie wszystko za co go nie lubisz, w końcu kościół sam o to prosi, wymagając od apostatów uzasadniania decyzji
+ masz niepowtarzalną okazję uzyskać certyfikat wystąpienia z kościoła rzymskokatolickiego*

+ możesz liczyć na pomoc w procedurach – apostazji poświęcone są liczne strony i grupy w sieci

Pod koniec 2020 roku ruszyła fala apostazji na skalę niespotykaną dotąd w historii Polski.  Kler reaguje serią artykułów, wywiadów i kazań, w których różnymi technikami, od zastraszania po dobrotliwe pouczanie, stara się nas do całej sprawy zniechęcić.  Próbowano nawet zablokować licznik i mapę apostazji.

Wniosek jest prosty: ilość dokonywanych apostazji zaczęła kościół uwierać. Organizacja, która do tej pory czuła się w naszym kraju praktycznie bezkarna i wszechmocna, otrzymała w ostatnich miesiącach tysiące wypowiedzeń od osób, które dotychczasowo liczyli jako swoje „owieczki”. Możemy mieć nadzieję, że pod wpływem apostazji i nacisków na ujawnienie informacji o ich ilości, kościołowi nie będzie już tak łatwo manipulować danymi o liczbie wiernych. A o tym, jak nimi manipuluje, możesz przeczytać np. tu: http://swieckapolska.pl/ilu-polakow-chodzi-niedzielne-msze-policz-instrukcja-obslugi-wskaznika-dominicantes-iskk/

My, apostaci, złożeniem jednego aktu, wysyłamy w świat bardzo mocny sygnał. Kościół dostaje od nas czerwoną kartkę, bliscy – dobry przykład, że uwolnienie się od religijnej opresji jest proste, a politycy zaczynają dostrzegać rosnące poparcie dla realnego rozdziału kościoła od państwa. Każda pojedyncza apostazja jest ważna, bo każdy i każda z nas jest małym, ale bardzo ważnym trybikiem w wielkiej machinie zmiany. Uwolnimy wspólną społeczną przestrzeń spod rządów religii.

Co najważniejsze, apostazję warto przeprowadzić ze względu na uczciwość wobec siebie. Jeśli, jak większość Polaków, nie jesteśmy praktykującymi katolikami, apostazją potwierdzamy po prostu stan faktyczny. Nie należymy do kościoła rzymskokatolickiego. Uwalniamy się od bagażu narzuconych nam obciążeń. Dla wielu apostatek i apostatów napisanie aktu woli jest doświadczeniem oczyszczającym, bo wreszcie odcinają się od organizacji, z której poczynaniami głęboko się nie zgadzają. Warto zakończyć taki toksyczny związek i wyrzucić z siebie w uzasadnieniu aktu, co nas do niego skłoniło – tak szczegółowo, jak tylko chcemy.

Po latach przemocy psychicznej ze strony kleru, ich wtrącania się w nasze najbardziej osobiste sprawy i wpychania nas w ciągłe poczucie winy, czas się uwolnić i zadbać o siebie. Apostazja jest niczym zatrzaśnięcie drzwi przed wścibską sąsiadką, odejście od kościoła przynosi ulgę.

No dobrze, więc jak to zrobić? Łatwo. Od 2016 roku obowiązuje uproszczona procedura. Nie wymagani są świadkowie. Potrzebne jest tylko oświadczenie woli oraz akt chrztu. Komplet informacji o procedurze, łącznie ze wzorami oświadczeń znajdziemy na wielu stronach. Najczęściej aktualizowana to apostazja.info.

Ogromnym wsparciem są grupy na Facebooku. Najliczniejsza (a przy tym prywatna, czyli niewidoczna dla postronnych) to Apostazja 2020. Tam najszybciej dostaniemy pomoc w rozwiązaniu problemu, czy wyjaśnieniu wątpliwości i pochwalimy się historią sukcesu (tradycyjnie opatrzoną w fotkę przedstawiającą podstemplowane oświadczenie oraz kieliszek ulubionego trunku albo porcję pysznego ciasta!).

Najczęściej dostajemy parafialną pieczęć i podpis proboszcza już na naszej kopii oświadczenia, w momencie składania apostazji, ale dla wszelkiej pewności warto po miesiącu wystąpić o nowy akt chrztu, na którym powinna znaleźć się adnotacja o wystąpieniu z kościoła. Każdy z tych dokumentów oprawiony w ramkę wygląda świetnie na ścianie 🙂

Szukasz inspiracji?  Ten artykuł w Oko Press jest pełen ciekawych przykładów:

https://oko.press/wystepuje-z-kosciola-bo-dlaczego-ksieza-juz-nie-chca-uzasadnien-od-apostatow/

__________

* Pisownia „kościół”, „kościół rzymskokatolicki” oraz „krk” małą literą jest celowa.  Sprzeciwiamy się przedziwnej zasadzie pisania o tej instytucji wielką literą, gdy o państwie mamy pisać małą.  Ponieważ „Państwo” jest już zarezerwowane w języku polskim dla zwrotów grzecznościowych, odpada stosowanie wielkiej litery dla „państwa” rozumianego jako ustrojowa organizacja społeczeństwa.  Konsekwentnie powinno się tę zasadę stosować też do organizacji religijnych. A zatem „rozdział kościoła od państwa”, bądź „rozdział państwa i kościoła” (w przeciwieństwie do fikołka logicznego, jakim jest mówienie o rozdziale państwa od Kościoła, jakby państwo było podzbiorem związku wyznaniowego).